Żart z użyciem sygnałów skończy się w sądzie
Policjanci z Kraśnika zatrzymali opla vectrę, którego kierujący i pasażerowie podszywali się pod policjantów. Używając niebieskiego światła błyskowego i kamizelki imitującej odblaskową kamizelkę policyjną usiłowali zatrzymać pojazd w miejscowości Urzędów. Jak przyznał kierujący vectrą, miał to być żart zrobiony znajomemu. W tym przypadku sprawa zakończy się w sądzie.
O próbie zatrzymania przez oznakowany niebieskim światłem pojazd i osobę w odblaskowej, imitującej policyjną kamizelkę policję powiadomił telefonicznie kierujący, jadący do Urzędowa. Dyżurny kraśnickiej jednostki wiedząc, iż w tamtym rejonie niema tak oznakowanych pojazdów natychmiast skierował patrol, który dzięki przekazanym danym odnalazł wskazany przez zgłaszającego pojazd. Kierowca oraz 4 pasażerowie zostali zatrzymani. W samochodzie policjanci odnaleźli niebieskiego "koguta" oraz seledynową kamizelkę odblaskową imitującą kamizelkę policyjną jednak bez napisów.
Kierowca pojazdu 19-letni Mariusz S. jak i jego pasażerowie przyznali się do używania niebieskiego sygnału świetlnego. Jak stwierdzili miał być to żart zrobiony znajomemu, którego usiłowali zatrzymać.
Niestety takie postępowanie jest wykroczeniem. Niebieskiego i czerwonego światła błyskowego oraz sygnałów dźwiękowych o zmiennym tonie mogą używać tylko pojazdy uprzywilejowane.
Ten żart będzie dla kierującego kosztowny. Za nieuprawnione użycie grozi kara grzywny a nawet aresztu.